Nowy rok należy zacząć z pompą, no to pompujemy :) Lepiej późno niż wcale... cały styczeń spędziłem poza granicami naszego pięknego kraju, a w lutym jakoś zapału nie było... Na szczęście wyszło słonko i zachęciło leniwego Jacka do ruszenia na sesję do Artura. Przy okazji dowiedziałem się też, że skoda fabia to samochód terenowy do zadań specjalnych. Potrafi ona nie tylko idealnie zmieścić szerokie tło kartonowe, ale także pokonać leśne ścieżki jadąc ciągle pod skosem :) Dojechaliśmy w końcu nad jezioro spiesząc się, żeby złapać w tle resztki światła. Na szczęście istnieją jeszcze niezawodne lampeczki, które zawsze służą swoją pomocą :) Zapraszam do oglądania!
Do Artura wrócił niedawno motor przemalowany przez Freestyle Factory, którzy przez dwa tygodnie dopracowywali najdrobniejsze szczegóły widoczne z bliska na zdjęciach pod koniec postu.
Dla ciekawych światła, zdjęcia powyżej były robione z dwiema lampkami SB-600. Jedna na pełnej mocy była światłem głównym z parasola 150cm z doszytym dyfuzorem, a druga lampka na max 1/16 mocy błyskała na gołym palniku z barierki :)
Do zdjęć detali znowu wykorzystane były obie lampki. Pierwsza w małym softboxie reporterskim mocowanym na rzep trzymana przez Bartka, a druga znowu na gołym palniku trzymana przez Artura. Chłopaki manewrowali lampami wokół mnie, także nie jestem pewien, w którym miejscu dokładnie względem aparatu się one znajdowały, jednak czasem można to rozpoznać po cieniach :)
Aby być na bieżąco ze wszystkimi jakże wspaniałymi postami najlepiej jest polubić mnie na Facebooku, gdzie zawsze będę dawał zapowiedź nowego wpisu. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz