13.06.2012

Vege | Fotografia Portretowa i Muzyczna

Dzisiaj będzie trochę zdrowych warzyw, ale w późniejszej części postu pojawia się również portret :) W końcu jest to fotografia portretowa i muzyczna ;) Również dla zainteresowanych techniczną stroną warzywnej sesji, na samym końcu znajduje się dość szczegółowy opis sprzętu i ustawień :)

W pierwszej kolejności pojawia się przepyszny świeży groszek. A dalej... zobaczcie sami :) Smacznego oglądania :)


Jako druga prezentuje się nam złocista kukurydza :)


Następnie mamy przepyszną marchewkę, która może wyglądem przypomina mini parówkę (:P), ale jej słodziutki smak nikogo nie oszuka :)


I jako ostatnie warzywo pojawia się bogaty w żelazo brokuł :)


No tak... zapomniałbym... jeszcze musi być obiecany portret :D


Osobiście skromnie uważam, że mój warsztat portretowy znacząco się poprawia... Nawet jak przychodzi mi fotografować twarz bez nosa :D

W dalszej części będę opisywał sesję od strony technicznej, także jeżeli kogoś to nie interesuje to może spokojnie stąd uciekać, a ja dziękuję za uwagę :)


Jak widać na załączonych obrazkach, za tło posłużyły kolorowe arkusze kartonu dostępne w każdym sklepie papierniczym za niewielką cenę. Widelec i łyżka były umieszczone w zacisku typu super clamp.


Jako główne światło posłużyła lampa SB-600 (1/4 +0,7EV mocy) w domowej roboty małym softboxie umieszczonym nad i delikatnie za warzywkiem. Dodatkowo od spodu była ustawiona biała blenda, która głównie dawała białe odbicie w spodzie łyżeczki, ale później wycelowałem w nią Vivitara 285hv (1/16 mocy) dla wypełnienia cieni. Wypełniaczami były też białe kartki, które trzymałem w rękach w różnych pozycjach, patrząc z której strony najlepiej odbija się od nich światło.


Na tło świeciła SB-25 z domowej roboty gridem z czarnych słomek, która wisiała na gorilla podzie przyczepionym do statywu z SB-600.


A teraz najbardziej zakręcona część tego wszystkiego... Łączenie dwóch całkowicie różnych nadajników i odbiorników :) Na górze Nikonka siedzi sobie jeden odbiornik/nadajnik rf-603, a bezpośrednio na jego sankach jest umieszczony nadajnik Phittix Aster. Mógłbym zrobić wszystko samymi rf-603 (chociaż niekoniecznie, bo mam ich tylko 3, a czasem lampki też były 3), albo Phottixami, ale chciałem mieć możliwość zdalnego wyzwolenia aparatu i wszystkich lamp jednocześnie. A więc... w ręku miałem rf-603, który wyzwalał Nikona, który wyzwalał siedzące na nim kolejne rf-603, które odpalało zdalnie SB-25 i jednocześnie odpalało nadajnik Phottixa, który wyzwalał nadajniki z SB-600 i Vivitarem :) Proste, łatwe, przyjemne :)
























Niedługo pojawią się zapewne kolejne sesje produktowe, bo rekwizyty zostały już zakupione i pomysły zostały spisane :) Mam też nadzieję, że na przełomie czerwca i lipca uda mi się zrealizować kolejną taneczną sesję. Zatem warto śledzić bloga ;)


Aby być na bieżąco ze wszystkimi jakże wspaniałymi postami najlepiej jest polubić mnie na Facebooku, gdzie zawsze będę dawał zapowiedź nowego wpisu.
Pozdrawiam!

1 komentarz: