23.06.2012 Asia i Arek w końcu się hajtnęli :) Ogólnie śluby to nie jest mój główny kierunek rozwoju, jeżeli chodzi o fotografię, ale dla starych znajomych można zrobić wyjątek :)
Asię znam od gimnazjum... Razem z panem w Ray Banach (jedno ze zdjęć niżej) chodziliśmy do Asi przed lekcjami na czekoladowy budyń z ryżem i oglądaliśmy klipy KoRna na vivie :D ach dzieciństwo :D Arka natomiast znałem z widzenia, a potem poznaliśmy się przez Asię. Pasują do siebie idealnie... Dwa wariaty :)
Poniższe zdjęcie to jedno z dwóch, w którym wykorzystaliśmy lampkę do małego błyskania. Paulina trzymała lampkę na monopodzie wyzwalaną przez parasolkę na prawo od aparatu. Dalej będzie jeszcze jedno zdjęcie z takim samym ustawieniem oświetlenia :)
Miłego oglądania.
Miłego oglądania.
Oto i pan w Ray Banach :)
Po wyjściu z kościoła Asia pomachała do paparazzi... Celebrytka :D
Poniżej zaczynają się zdjęcia z pleneru w Ostromecku. Wielu z Was zapewne kojarzy pałac, który się tam znajduje. Dookoła pałacu jest bardzo dużo zieleni, co daje wiele możliwości na ciekawe ujęcia, a jak ktoś nie lubi natury, to zawsze może wejść do środka :) My wybraliśmy to miejsce głównie ze względu na pogodę. W planach był plener na łonie natury, ale niestety w dzień sesji od rana zbierało się na burzę, a jak wyjeżdżaliśmy na zdjęcia to akurat zaczęło padać... Tak więc jeżeli nie udałoby się nam zrobić zdjęć na zielonej trawce to mogliśmy zawsze skorzystać z pałacowych uroków. Na szczęście jak dojechaliśmy na miejsce, to zaczęło się przejaśniać :)
Tutaj mamy przykład zdjęcia wyłącznie ze światłem zastanym (góra) i ze światłem błyskanym (dół). Zdjęcie u góry ma bardziej delikatny i romantyczny klimat, natomiast zdjęcie poniżej jest bardziej kontrastowe (głównie na skórze) i można dzięki dodatkowej lampce uniknąć większości przepaleń. Ja osobiście jednak wolę to wyżej :)
Aby być na bieżąco ze wszystkimi jakże wspaniałymi postami najlepiej jest polubić mnie na Facebooku, gdzie zawsze będę dawał zapowiedź nowego wpisu.
Pozdrawiam!
Jacek, tak jak napisałeś na początku. Zdjęcia ślubne to nie ten kierunek. Lepsze robisz z koncertów. Te są mało zjawiskowe.
OdpowiedzUsuńno takie bardzo standardowe :)
OdpowiedzUsuńnie ma co ukrywać, lepsze są koncertowe...
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie uważam, że zdjęcia są standardowe - po prostu poza drobnymi szczegółami każdy ślub jest taki sam i nie daje zbyt wielkiego pola do popisu. Dwie osoby, kościół, goście, plener... Na zdjęciach widać chęć zrobienia czegoś innego i wyszło super :) Tylko pozazdrościć, że Asia i Arek będą mieli takie zdjęcia w swoim albumie :)
OdpowiedzUsuńP.S. Najlepsze życzenia dla Młodej Pary ^^
Jak sam powiedziałeś, każdy ślub jest taki sam i nie daje zbyt wielkiego pola do popisu dlatego uważam, że zdjęcia są standardowe. Lepiej pokazuje Jacek ludzi na koncertach. Tam o wiele więcej się dzieje na zdjęciach.
Usuńw prostocie tkwi siła:) nie każdy w sukni ślubnej pragnie leżeć w błocie lub w obskórnym budynku, a technikę fotografa to nie mi oceniać
OdpowiedzUsuńporównywanie ślubu z koncertem jest jakimś nieporozumieniem :] każdy ślub wygląda podobnie, schematycznie, ale każdy też jest inny za sprawą ludzi...te zdjęcia miały być pamiątką dla Pary Młodej, miały oddać najważniejsze chwile w ich Wielkim Dniu i pokazać uczucie jakie ich łączy... nie każda para w tak stresującej sytuacji potrafi być naturalna, pełna emocji i "zjawiskowa" stojąc na kupie gruzu i wyginając się w nienaturalne pozy słuchając rad jakiegoś obcego kolesia, który chce zrealizować tylko swoje wizje artystyczne... więc są to "standardowe" zdjęcia, które niesamowicie podobają się Młodym i to się liczy!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ktoś cały czas ma na myśli drugiego soleckiego fotografa jakim jest niejaki pan z picture factory...:D
OdpowiedzUsuńdlaczego? wątpię żeby ta wypowiedź była o Tomku. Młodzi chcieli zdjęcia spokojne, stonowane, może i nawet "oklepane", ale w pewnym stopniu klasyczne i uniwersalne. Mam nadzieję, że Asia i Arek za 10, 15, 20 lat spojrzą w album i będą zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sformułowanie "drugiego soleckiego fotografa" :D tak jakbym tylko z Tomkiem w mieście konkurował :D a przecież konkurencja jest coraz większa :) poza tym ja Tomkowi pracy nie zabieram i on mi raczej też nie... robimy zdjęcia w całkowicie odmienny sposób i w całkowicie innej dziedzinie :)
Młodzi bardzo świadomie wybrali mnie na swojego fotografa i cieszę się, że są zadowoleni z rezultatu, a to jest najważniejsze :)
zajrzałam tu po mega długim czasie i widzę, że od lat- prawie czterech jedna rzecz nie została sprostowana-budyń był z wysokiej klasy płatkami kokosowymi ignorancie !!!!
OdpowiedzUsuńYour car could be stolen if you don't remember this!
OdpowiedzUsuńImagine that your car was taken! When you approach the police, they inquire about a specific "VIN check"
A VIN decoder: What is it?
Similar to a passport, the "VIN decoder" allows you to find out when the car was born and who its "parent"( manufacturing plant) is. Additionally, you can find:
1.Type of engine
2.Automobile model
3.The limitations of the DMV
4.The number of drivers in this vehicle
You'll be able to locate the car, and keeping in mind the code ensures your safety. The code can be viewed in the online database. The VIN is situated on various parts of the car to make it harder for thieves to steal, such as the first person sitting on the floor, the frame (often in trucks and SUVs), the spar, and other areas.
What happens if the VIN is intentionally harmed?
There are numerous circumstances that can result in VIN damage, but failing to have one will have unpleasant repercussions because it is illegal to intentionally harm a VIN in order to avoid going to jail or the police. You could receive a fine of up to 80,000 rubles and spend two years in prison. You might be stopped by an instructor on the road.
Conclusion.
The VIN decoder may help to save your car from theft. But where can you check the car reality? This is why we exist– VIN decoders!