23.04.2013

Sprzęt: Strobist DIY panele dyfuzyjne – miętowa sesja | Fotografia Portretowa i Muzyczna

W niedzielę byliśmy z Pauliną przygotowani na robienie zdjęć, ale niestety nastąpiła mała zmiana planów... Będąc już w zdjęciowych nastrojach, postanowiliśmy zrobić małą sesyjkę z miętową sukienką i panelami dyfuzyjnymi :) Udało nam się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, ponieważ mamy nowe zdjątka do kolekcji i przykłady zastosowania nowych modyfikatorów. Wpis będzie w większej części wpisem technicznym, jednak zdjęcia sukienkowe są nowe, także osoby wolące patrzeć, a nie czytać, mogą śmiała zjechać w dół strony po malutką garstkę nowych ujęć :) Zapraszam!


Panele dyfuzyjne, są to, jak sama nazwa wskazuje, modyfikatory o sporych rozmiarach, które mają za zadanie zmiękczyć światło. Jeżeli zamiast materiału dyfuzyjnego użyjemy czarnej tkaniny z większą gramaturą to można te panele wykorzystać również w plenerze do stworzenia sztucznego sufitu, co pozwoli na zablokowanie znaczącej ilości światła słonecznego.

Do wykonania paneli użyłem rurek PCV, które możemy znaleźć w większych marketach budowlanych. Przeważnie zaraz obok rurek znajdują się w koszykach różne łączniki przeznaczone dla konkretnych średnic rur. Osobiście po takie akcesoria lubię najbardziej jeździć do Leroy Merlin. Dostępne tam rurki mają długość trzech metrów i kosztują niecałe 10zł za sztukę (rurka 3/4 cala, rurki 1/2 cala są tańsze o prawie połowę). Z jednej takiej rurki da się wykonać na dobrą sprawę jeden panel o wymiarach 50cm x 100cm i koszt takiej ramy wyniósłby ok. 15zł (należy doliczyć co najmniej 4 łączenia w cenie niecałych 2zł za sztukę). Jednak moim zamiarem było stworzenie dużego panelu o wymiarach 1m x 2m, który byłby używany do oświetlania całej postaci. Do takiej wielkości panelu potrzebujemy minimum 2 rurki na samą ramę, a dobrze jest mieć jeszcze na środku poprzeczkę, która wzmocni konstrukcję.
 

W tym celu potrzebna jest niestety kolejna rurka... i dodatkowo zostaje nam dwumetrowy kawałek z którego możemy zrobić np. nóżki, żeby panel stał samodzielnie bez użycia statywu. Mnie oczywiście poniosła wyobraźnia i musiałem mieć więcej i więcej… zatem skończyło się na kupieniu łącznie aż 6 rurek i całego worka różnych łączników… Dzięki temu jestem w stanie zbudować dwa panele o wymiarach 1m x 2m lub jeden wielki o wymiarach 2m x 2m, którego nie miałem jeszcze przyjemności używać :) Posiadam również panel 1,5m x 2m wykonany z rurek 1/2 cala.


Sama rama to niestety nie wszystko… Potrzebny jest jeszcze materiał dyfuzyjny. Po małych poszukiwaniach znalazłem biały nylon ripstop tak bardzo polecany przez zagranicznych fotografów. W internecie można również znaleźć gotowy materiał firmy Fomei na panel 150cm x 200cm i posiada on już doszyte odpowiednie pętle na rurki, także jeżeli interesuje kogoś taka opcja to poszukajcie w googlach “materiał dyfuzyjny Fomei”, i jeżeli macie ponad 140zł, to możecie spokojnie zamawiać :) Są tez wersje mniejsze o wymiarach 100cm x 150cm za 101zł :) Uważam, że są to dość rozsądne ceny, jednak materiał, który ja znalazłem jest sprzedawany przez sklep specjalizujący się w latawcach i kosztuje 32zł za metr bieżący materiału o szerokości 150cm, czyli za panel dyfuzyjny 100cm x 150cm płacimy właśnie 32zł (plus koszt przesyłki). Jest to trzykrotnie niższa cena niż ta oferowana przez Fomei, jednak obszyciem musimy zająć się już na własną rękę. Uwaga, obszywanie brzegów wyciętego nylonu na maszynie do szycia nie jest prostym zadaniem, ponieważ materiał jest cienki i śliski… Zamiast pętli postanowiłem wykorzystać szeroką gumę krawiecką przyszytą do narożników dla szybkiego zakładania materiału na ramę. Zamówiłem więc kilka metrów gumy o szerokości 5cm i dodatkowo kilka metrów różnej szerokości rzepów, żeby ewentualnie mieć dodatkowe mocowanie materiału do rurek :)



Z gotową konstrukcją postanowiłem zaznaczyć łączenia rurek kolorami, ponieważ nie są one wszystkie jednakowej długość, co spowodowane jest częstym docinaniem :) Za pomocą markerów ułatwiłem sobie zadanie i za każdym razem po złożeniu wszystko jest proste i pasuje do siebie :)



Nóżki na zdjęciu powyżej zostały wykonane z resztek półmetrowego odcinka rurki PCV i kilku łączników. Tylko dwa panele posiadają takie rozwiązanie, a trzeci mocowany jest uchwytem superclamp na poprzeczce wzmacniającej, co umożliwia dowolne ustawianie wysokości i kąta nachylenia modyfikatora.


Dość istotną zaletą takich wolno stojących paneli jest to, że odległość źródła światła od płaszczyzny rozpraszania nie jest sztywno narzucona z góry i możemy ją kontrolować przysuwając, lub oddalając lampę od panelu. Zoomawanie palnika również jest pomocne w kontrolowaniu miękkości światła. Na przykładzie poniżej pokazany został rozkład światła na materiale dyfuzyjnym z lampy na zoomie 24mm oraz 50mm.


Uffff... Koniec z tymi technicznymi bredniami i czas na chociaż jakieś przykłady zastosowania tych modyfikatorów :) W poprzednim wpisie z Moniką po raz pierwszy użyłem tego panelu, jednak w dość nietypowy sposób, ponieważ był on zawieszony nad naszymi głowami pod lekkim kątem, a nad nim wisiała lampka SB-25 na boomie, znajdująca się dość blisko materiału co skutkowało głębszymi cieniami.


W niedzielę postanowiłem jednak użyć wszystkich trzech paneli zgodnie z ich przeznaczeniem tworząc miękkie światło :) W zdjęciu nagłówkowym (i tym poniżej) rozrysowany jest schemat oświetlenia wykorzystanego przy miętowej sesji, co dało miękkie kontry boczne wypełniające cały kadr i lekkie dopełnienie światłem z przodu :)





Aby być na bieżąco ze wszystkimi jakże wspaniałymi postami najlepiej jest polubić mnie na Facebooku, gdzie zawsze będę dawał zapowiedź nowego wpisu. Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. Drogi Jacku,
    Zdjęcia są ciekawe ale za to sporo w nich mieszasz photoshopem. Postaw na naturalność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robić zdjęcia bez photoshopa to tak jak smażyć mięsko bez soli ;) trochę musi być :)

      Usuń
    2. zdecydowanie się mylisz .... W photoshopie powinno się robić tylko kosmetyczne poprawki a na sesjach zdjęciowych wyciągać maksimum ..nie zawsze się tak da oczywiście.

      BTS z mojej sesji
      https://www.facebook.com/AndrzejJarekStudio/videos/1718934651520321/

      Usuń
  2. A czy jeżeli kupować ten materiał na latawki.pl to chodzi o ten "white" czy "light grey" (http://www.latawki.pl/products/380/p/1625). Czy może w ogóle inny?
    i czy przy błyskaniu nie zostawia siatki na zdjęciu, bo słyszałem, że są z tym problemy.
    Dziękuję za pomoc. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kupowałem biały
      light gery, jeżeli nie ma zafarbu, to będzie pewnie ucinał tylko więcej światła :)
      nie spotkałem się z problemem siatki :) splot materiału jest tak gęsty, że to nie występuje :) przysłabym prześcieradle, które miała małą gramaturę ten problem się pojawiał, ale nie była to siatka, a podwójny cień... jeden z gołej lampy, która przeszła przez materiał i drugi zmiękczony od tego co się dało rozproszyć :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź i za fajny tutorial. :)
      Pozdrawiam

      Usuń