Wczoraj z rana zacząłem znosić i rozstawiać moje studyjne gadżety do pokoju, który niegdyś był garażem i jest jeszcze w fazie remontów. W takiej przestrzeni to aż się chce robić zdjęcia :) Tę sesję z balonami planowaliśmy z Pauliną już od dłuższego czasu, ale potrzebna nam właśnie była duża przestrzeń. Po rozstawieniu wszystkiego i nadmuchaniu 30 balonów, przyszedł czas na zdjęcia :) Poniżej przykłady naszej wczorajszej pracy, a na końcu posta mały backstage.
Po ustrzeleniu dobrej dawki balonowych zdjęć na tle, Paulina zmieniła wygląd i postanowiliśmy trochę namieszać i zmieniliśmy kierunek myślenia o 180 stopni... dosłownie :) Odwróciliśmy się od tła i zaczęliśmy robić zdjęcia na tle ściany. Na początku chciałem przyciemnić tło i zrobić zdjęcia z lampą bezpośrednio za mną (duże pionowe zdjęcie poniżej), jednak jak tylko się odwróciliśmy i zaczęło trochę mocniej świecić słońce, zauważyłem, że zakryte prześcieradłami i tłem okna za nami dają nam niezwykle miękkie światło i konturowy cień charakterystyczny dla ringlighta :)
Następnie wróciliśmy do planowanego ustawienia lampy za moimi plecami na osi aparatu. Dzięki rozmiarom parasolko-softboxa (prawie 150cm - dokładne info w backstage'u) nie blokowałem zbytnio światła i błysk ładnie owijał się wokół twarzy dając efekty zbliżone do światła okiennego. Jeżeli dobrze się przyjrzycie to zobaczycie moje odbicie w oczach Pauliny :D (a jeżeli nie widzicie, to powiększone oko znajduje się TUTAJ)
Backstage:
Poniżej kilka zdjęć zza kulis programu i trochę rzeczy technicznych :) Pierwsza fota została wykonana podczas rozstawiania i testowania świateł :P aparat na statyw, samowyzwalacz na 10 sekund i jazda na miejsce przyjąć gangsterską pozę :P
Poniżej kilka zdjęć zza kulis programu i trochę rzeczy technicznych :) Pierwsza fota została wykonana podczas rozstawiania i testowania świateł :P aparat na statyw, samowyzwalacz na 10 sekund i jazda na miejsce przyjąć gangsterską pozę :P
Tutaj widzimy kilka modyfikatorów, dla porównania zostały postawione wszystkie obok siebie. Softbox z lewej to Apollo 28'' rozkładany jak parasolka. Na dole blenda 110cm, całkiem po prawej parasolko-softbox 100cm, a po środku najnowszy wynalazek, czyli prawie półtorametrowy parasol przerobiony na parasolko-softbox :) Jest to srebrny parasol od Quantuuma o średnicy 150cm. Oddałem go do krawcowej, żeby wykonała ona przedni dyfuzor na wzór parasola po prawej. Niestety takie gadżety o tej wielkości nie są dostępne u nas w Polsce (są dostępne podobne, na lampy studyjne i można kupić przejściówkę na lampę aparatową, jednak łączny koszt tego wynosi ok 550zł, a tutaj mam wszystko za 100zł), dlatego trzeba było kombinować samemu :)
Tutaj natomiast pokazane jest równe pokrycie światła na całym tyle tylko i wyłącznie z tego jednego półtorametrowego parasola.
Aby być na bieżąco ze wszystkimi jakże wspaniałymi postami najlepiej jest polubić mnie na Facebooku, gdzie zawsze będę dawał zapowiedź nowego wpisu.
Pozdrawiam!
Świetna sesja.
OdpowiedzUsuńP.S. Wypasiony boombox na ostatniej foci :P
no tej... pełna lampa :D czystość dźwięku przeraża :] i te niskie tony :P
OdpowiedzUsuń